Po przerwie, w latach 2020, 2022 i 2023, w kalendarzu muzycznym „Sokoła” znów zagościła impreza z mocnym rockowym akcentem. Mowa tu o projekcie „Strzyżów in Rock”, który odbył się 11 sierpnia br., na plenerowej scenie DK „Sokół” w Strzyżowie. Impreza zgromadziła liczną publiczność w różnym wieku, co pozwala przypuszczać, że miłośników tego gatunku nie brakuje. To dobrze świadczy o strzyżowskiej publiczności i cieszy nas – organizatorów, tym bardziej, że wśród występujących zespołów, były dwie nasze rodzime grupy.
Ale po kolei. Pogoda dopisała i w piękne, słoneczne popołudnie scenę otworzyła i powitała zgromadzoną publiczność Burmistrzyni – Agata Gadziała. Wyraziła satysfakcję, iż udało się zdobyć środki i sponsorów po to, by powrócić z tym projektem na strzyżowską, plenerową scenę. Kończąc życzyła zgromadzonym dobrej zabawy i wielu artystycznych doznań, po czym oddała głos prowadzącemu. Wojtek Jemioła krótko przedstawił zespoły, które zagrają i za moment na scenie już pojawiła się pierwsza formacja.
Koncert rozpoczęła rodzima grupa Liver, która powstała na początku 2020 roku. Jej skład tworzą bracia Grelowie: Mirek grający na basie, Szymon – wokal, gitara, kompozytor i autor tekstów oraz Marek Jóźwik – perkusja. Ciepło przyjęci bardzo szybko złapali dobry kontakt z publicznością. Ze sceny popłynął strumień klasycznego rocka, z domieszką bluesa, funky i elementami country. Czyli wszystko to, co im aktualnie w duszy gra. Bo jak sami mówią, nie chcą zamykać się w jednym nurcie.
Podobne podejście do tematu ma kolejna grupa wywodząca się z naszego środowiska – Yellow Horse. Muzyka której są wierni od początku, to rockowo rock`n rollowe klimaty lat 60. i 70., z domieszką country. Usłyszeliśmy również covery niezapomnianych utworów, jak chociażby „Lady in Black” Uriah Heep, „Rolling on The River” Creedence Clearwater Revival, czy „Ring of Fire” Johnny Cash`a.
Kolejny zespół, który zaprezentował się naszej publiczności powstał w 2018 roku w Zawoi, z połączenia miłości do rocka i folkowej karpackiej nuty. Mowa o zespole Potock, który w składzie przywiózł ze sobą cztery wokalistki,
śpiewające w pięknym góralskim stylu, a to rzadkość w naszych okolicach. Połączenie lirycznych melodii z rockowym pazurem dobrze wpisało się w formułę całego koncertu i znacząco wyróżniło zespół podczas tego niedzielnego wieczoru. Grupa sięga nie tylko po tradycyjne melodie karpackie, ale też poszerzają swój repertuar o pieśni łemkowskie, folklor słowacki, węgierski, czy rumuński. Mam nadzieję, że jeszcze zagościmy ich u siebie bo warto, tym bardziej, że na nowy rok (2025) szykują nowy album.
Na zakończenie 6.edycji „Strzyżów in Rock” wystąpił Organek z zespołem. W tym miejscu przypomnę, że w ubiegłych latach były to zespoły: Luxtorpeda, Kobranocka, Turbo, TSA i Sebastian Riedel z grupą Cree. Wokalistą i założycielem jest Tomasz Organek, który powołał formację w 2013 roku. Choć ukończył filologię angielską, to w zawodzie nauczyciela pracował tylko dwa lata. Miłość do muzyki, szczególnie do energetycznego rocka przeważyła. Oczekiwany i powitany żywiołowo przez publiczność, już w drugim swoim utworze zaproponował wspólną zabawę w powtarzanie mniej lub bardziej skomplikowanych fragmentów melorytmicznych, co się udało po kilku próbach. Wspomniał także, że zespół obchodzi 10-lecie swego istnienia. Wśród wielu kompozycji Tomka, jakie znalazły się w koncercie, usłyszeliśmy między innymi „Głupi ja” z debiutanckiej płyty zespołu. Pojawiły się też utwory anglojęzyczne, jak przystało na filologa! Czas upłynął bardzo szybko i ani obejrzeliśmy się, już koncert dobiegał końca publiczność nie podarowała bisu. Zespół zagrał dwa utwory na koniec i tak 6.edycja „Strzyżów in Rock” dobiegła końca. Należy zaznaczyć, że tegoroczne wydarzenie nie mogłoby się odbyć gdyby nie życzliwość, hojność i zaangażowanie wielu osób. Ogromne podziękowania kierujemy w stronę Sponsorów, a byli to:
Patronat medialny nad projektem objęły: Miesięcznik „Waga i Miecz”, Nowiny i portal Nowiny 24.
B. Szlachta – DK